Człowiek o patologicznej strukturze osobowości, może
być predysponowany do zaspokajania swoich potrzeb, poprzez użycie siły i atak
na drugą osobę. Istnieje więc związek miedzy pewnymi typami osobowości a
prawdopodobieństwem popełnienia zbrodni przez osoby, które te typy przejawiają.
Zdaniem wielu autorów, osoby z antyspołecznymi zaburzeniami osobowości, częściej
popełniają przestępstwa niż osoby w populacji ogólnej. Dawniej zaburzenia te,
określano mianem psychopatii (Lew-Starowicz, 1988). Obecnie w klasyfikacji
DSM-IV używa się nazwy: antysocjalne zaburzenia osobowości a w ICD-10 osobowość
dyssocjalna (Pospiszyl, 1984). Tadeusz Hanusek wymienia ten typ zaburzenia
osobowości, jako jeden z czynników stojących u podstaw prawie każdego zabójstwa
na tle seksualnym (Hanusek i Leszczyński, 1995). Gołębiowski pisze, że seryjni
mordercy to najczęściej „bezwzględni schizoidalni psychopaci” (2008).
1.1. Stereotypy
dotyczące seryjnych i wielokrotnych morderców
Niestety potoczny obraz psychopatii, wykreowany przez media, ma nie wiele
wspólnego z rzeczywistością (Stukan, 2001), co prowadzi do powstania wielu mitów
na temat osobowości seryjnych morderców. W obiegowej opinii postrzega się ich jako
osoby, które nie posiadają żadnych uczuć, wyrzutów sumienia oraz nie odczuwają
strachu. Potrafią również idealnie maskować swoje działania, celowo udając
wzorowych obywateli i są niezwykle inteligentni. Stereotypy te, są mocno zakorzenione
w naszym społeczeństwie i dlatego należy je zweryfikować:
Ponad
przeciętna inteligencja – pogląd ten powstał najprawdopodobniej na skutek
problemów wykrywczych w tego rodzaju sprawach. Pomimo wysiłków organów ścigania
sprawcy długo pozostają na wolności, co sprzyja powstawaniu opinii o ich
niezwykłym intelekcie (Hanusek i Leszczyński, 1995). Medialna fascynacja takimi
mordercami jak nieuchwytny Zodiak oraz bohaterowie filmów o tej tematyce (np.
postać Hanibala Lectera z „Milczenia owiec”) dodatkowo podtrzymują tą opinie.
Chociaż niektórzy seryjni mordercy, odznaczają się
wysoką inteligencją (np. Joachim Knychała), w rzeczywistości sprawcy tego typu
nie wykazują wyższego poziomu inteligencji niż ten, który jest charakterystyczny
dla ich środowiska. Często są osobami prymitywnymi, wykazującymi braki w
wykształceniu, najprawdopodobniej na skutek zaburzeń osobowości. Dysponują
jednak sprytem i instynktem samozachowawczym (np. Paweł Tuchlin, zabójca 9
kobiet ), który pozwala im na opanowanie w momencie popełnienia morderstwa i
jego sprawną realizacje (ibidiem). Gierowski (1989) w swoich badaniach wykazał,
że sprawcy morderstw na tle seksualnym wykazują wyższy poziom inteligencji niż
reszta badanej grupy zbójców. Do podobnych wniosków doszli R. Leśniak, A.
Szymusik i E. Leśniak na podstawie badań 15 zabójców seksualnych (cyt. za Starowicz,
1988). Nie oznacza to jednak, że sprawcy tego typu posiadają inteligencję
przewyższającą ogół populacji.
„Maskowanie”
się sprawców – Niektórzy seryjni mordercy faktycznie celowo manipulują
otoczeniem, udając wzorowych obywateli. Dobrym przykładem takiego działania
jest wypowiedź Joachima Knychały, zabójcy 3 kobiet i 2 dziewczynek: „ (…) dążyłem do tego żeby mieć
nieposzlakowaną opinie, uczyłem się, poznałem dziewczynę i zawarliśmy związek
małżeński. Dla swego najbliższego otoczenia starałem się być bez skazy (…) ”
(Widacki, 2006, s. 123). Wielu licznych autorów zauważa ze seryjni mordercy
posiadają „podwójne oblicze”. Są spokojni i układni, cechuje ich „przeciętny” wygląd.
Nie wyróżniają się na tle swojego środowiska. Należą do osób aktywnych zawodowo
i mają dobrą opinie zakładów pracy. Niektórzy mają dzieci i żyją w stałych
związkach. Członkowie rodzin seryjnych i wielokrotnych morderców nie wiedzą nic
o ich zbrodniach. Obraz seryjnego mordercy – „wzorowego obywatela” jest jednak
zbytnim uproszczeniem. Wynika on zapewne z generalizacji pewnych pozytywnych
cech zabójców i rozciągania ich na całą badaną populację (Hanusek i
Leszczyński, 1995).
Analizując dokładnie życiorysy
seryjnych i wielokrotnych morderców zauważamy, że wielu z nich często wchodziło
w konflikt z otoczeniem i przejawiało impulsywne zachowania. Wielu z nich nie
ukrywało swojej agresji i znęcało się nad bliskimi, niektórzy byli
recydywistami. Jednak ich patologie nie wyróżniały się na tyle, aby mogły być
skojarzone z morderstwami. To właśnie w tym tkwi istota zdolności do zatajania
swojej tożsamości przez seryjnych i wielokrotnych morderców. Pod względem cech
rzucających się w oczy, stanowią oni przekrój społeczeństwa, w którym działają.
To może być alkoholik znęcający się nad żoną, albo przykładny, pracujący mąż i
ojciec, który przejawia jakieś dziwne zachowania (np. jest zafascynowany
policją, czasem w nocy jeździ samotnie po mieście albo przejawia nietypowe
zachowania seksualne). Ciężko jest połączyć pewne symptomy i uświadomić sobie,
że ktoś z naszego otoczenia może być zdolny do tak okrutnych zbrodni.
Brak uczuć,
strachu i wyrzutów sumienia – Powszechnie uważa się, że seryjni mordercy są
nieustraszeni i pozbawieni wszelkich uczuć. Przekonanie to wynika ze lęku, jaki
wywołują w ludziach ich zbrodnie. Przestępcy tego typu, łamią najsilniej
zakorzenione w zachodniej kulturze tabu, jakim jest śmierć i seks. Ich działania
obnażają ludzkie perwersje. Samo morderstwo jest już czymś przerażającym, jak
więc można zrozumieć kogoś, kto nie tylko zabija niewinną osobę, ale jeszcze współżyje
z nią po śmierci i bezcześci jej ciało? Ponieważ zbrodnie te budzą w nas grozę
i obrzydzenie wyobrażamy sobie, że ktoś, kto jest do nich zdolny, musi być nie odczuwającym
strachu i wyrzutów sumienia, automatem do zabijania.
Ten obraz jest jednak nie prawdziwy, co da się
zauważyć podczas rozmów ze sprawcami i po analizie ich zachowań. Joachim
Knychała, którego można uznać za modelowy przykład psychopatycznego seryjnego
mordercy, w pamiętniku i listach opisywał jak bardzo kocha swoją żonę i
szczerze martwił się o przyszłość jej i dzieci: „chociaż mgłą zapomnienia pokrywa się tak wiele z tego, co kiedyś
wydawało się wiecznym i niezapomnianym, szczęście, ból i miłość – te
wspomnienia pozostają gdzieś głęboko w podświadomości i odzywają się krzykiem
ostrym i przeraźliwym, upominając się o swój byt…utraciłem Cię (pisze do żony),
utraciłem wszystko, co jest najwspanialsze na ziemi (…) wiem, że niemożliwe
jest bym mógł Cię kiedykolwiek przestać kochać, bym choć mniej Cię kochał (…) boję
się dzisiaj o ciebie, gdy widzę oczy, oczy nieme ludzi zwrócone w Twoją stronę
(…) wiedz tylko, że oprócz tej małej dwójki naszej, tylko ciebie w życiu swym
kochałem (…) Wybacz mi Ty i matka moja niech mi wybaczy” (Widacki, 2006, s.
150, 185-186). Odczuwał wyzuty sumienia po zabójstwie malej dziewczynki: „Pamiętam, że po dokonaniu tego morderstwa
okropnie bałem się nocy, gdy nie byłem w pracy, tylko w domu, bałem się snu.
Czułem, że po tym mordzie dzieje się coś dziwnego ze mną – widziałem tamte małe
ofiary, a w domu moją córeczkę i mimo to, że między moją córką a nimi była duża
rozpiętość wiekowa, dręczyło i gnębiło mnie to, że jestem mordercą dzieci (…) Wtedy
stwierdziłem, że prawdą jest, że każdego zbrodniarza gryzie sumienie” (ibidem,
s. 136). Knychała bał się również śmierci, tak
opisał swoje uczucia gdy czekał na egzekucję: „jest to strach, tak strach przed tym, co nadchodzi nieuchronnie” (ibidem,
s. 189). Jeffrey Dahmer również żałował swoich czynów (Czerwiński i Gradoń,
2001). Jeden z badanych przeze mnie seryjnych morderców opisywał koszmary senne,
dotyczące zamordowanej kobiety i wykazywał skruchę. Ted Bundy bał się śmierci i
próbował układów z policją, żeby wstrzymać swoją egzekucję. Jak widać kwestia
deficytu uczuć, wyrzutów sumienia i strachu u tego typu osób, nie jest taka
oczywista. Ilustruje to sposób w jaki
biegli opisali upośledzenie uczuciowości wyższej u mordercy 4 kobiet (sprawca
odczuwał przyjemność seksualną w trakcie duszenia swoich ofiar), u którego
zdiagnozowano dyssocjalne (psychopatyczne) zaburzenie osobowości: „Naszym zdaniem upośledzenie uczuciowości
wyższej nie dotyka jednak całości życia uczuciowego badanego, który zachowuje takie
uczucia wobec innych osób, np. rodziny i nie przejawia się w jego kontaktach z
ludźmi w ogóle. Oznacza to, że poza seksualne relacje badanego z otoczeniem ( o
których mówiła matka, nauczycielka, wojsko, które obserwowano i u nas) nie mają
takich cech…W tej sprawie nie ma żalu, natomiast w innych jest zdolny do takich
odczuć”(Akta sprawy: sygnatura II K 34/98, s.2839).
Często wymieniany u seryjnych i wielokrotnych
morderców brak lęku ma tłumaczyć ich problemy z resocjalizacją i nieumiejętność
w przyswajaniu odruchów moralnych. R.B. Blackburn (1988) wyróżnia jednak dwa
rodzaje psychopatii którą mogą przejawiać sprawcy. Psychopaci pierwotni
faktycznie wykazują deficyt lęku i brak poczucia winy w związku ze zbrodniami
których się dopuszczają. W przeciwieństwie
do nich, psychopaci wtórni odczuwają lęk i mogą przejawiać wyrzuty sumienia (cyt.
za Hołyst, 2006).
Do podobnych wniosków doszedł również Karpman, który w
1941 roku podzielił psychopatów na idiopatycznych – za ten rodzaj
psychopatii odpowiadają głównie czynniki konstytucjonalne i symptomatycznych
– osoby, które są neurotykami (cyt. za Radochoński, 2009). Z kolei badania D.
Schaling (1978) wykazują, że nie istnieje prosta współzależność między
psychopatią a lękiem. Psychopatię należy łączyć z wyższym lękiem somatycznym i
napięciem mięśniowym oraz równoczesnym obniżeniem lęku psychicznego. W efekcie
tego u psychopatów występuje sprzeczność polegająca na braku niepokoju wobec
przyszłych wydarzeń, przy równoczesnym wyższym napięciu wewnętrznym (cyt. za Pospiszyl,
2000).
Badania empiryczne pokazują, że seryjni mordercy, to w
zdecydowanej większości osoby, u których stwierdzono występowanie jednego lub
więcej zaburzeń osobowości (Hołyst, 2006). Ich rodzaj oraz stopień nasilenia u
sprawcy, może wpływać na jego sferę emocjonalną, odczuwanie strachu i
przeżywanie wyrzutów sumienia. Różnice, które z tego wynikają wpływają na
odmienne zachowania u sprawców (np. niektórzy z nich mogą nie mieć faktycznie
żadnych wyrzutów sumienia, ale będą na swój sposób martwić się o bliskich). Ich
życie wewnętrzne, nie może być definiowane jako ubogie i prymitywne, jak
twierdzi wielu autorów. Pomimo zubożałej empatii, są oni niezwykle wrażliwi na własną
krzywdę i nie docenienie okazywane przez ich otoczenie. Uczucie to, jest podsycane
przez wynikającą z narcyzmu, nadmierną potrzebę uwielbienia dla własnej osoby.
Rozczarowania, które wynikają z tego subiektywnie odczuwanego poczucia krzywdy,
rekompensowane są przez nienawiść do innych ludzi (Pospiszyl, 2000).
Seryjny morderca jest więc zdolny do przeżywania uczuć
a nawet, w niektórych sytuacjach, wyrzutów sumienia i strachu. Kurt Schneider
(1928) opisuje psychopatę, jako osobę, która sama cierpi i u innych to
cierpienie wywołuje. „Kolec” psychopatyczny jest u niego skierowany do wewnątrz
i na zewnątrz - jednocześnie (cyt. za Kępiński, 1977). Z kolei Erich Fromm
przedstawia to następująco: „…osoba sadystyczna cierpi na impotencję serca, nie
możność dotarcia do drugiego człowieka…kompensuje sobie tę niemożność potrzebą
posiadania władzy nad innymi” (Fromm, 1998, s. 214).
1.2. Zaburzenia
osobowości u seryjnych i wielokrotnych morderców
Najczęściej występującymi u seryjnych i wielokrotnych
morderców zaburzeniami osobowości są: zachowania aspołeczne i narcyzm. W swoich
badaniach, Geberth i Turco (1997) stwierdzili wystąpienie aspołecznych zakłóceń
osobowości u 68 seryjnych morderców (cyt. za Hołyst, 2006). U niektórych sprawców
tego typu, przejawiających niezorganizowany sposób działania, występuje również
osobowość schizoidalna (Widacki, 2006) a czasem, jak wykazał Harbort w swoich
badaniach na 52 seryjnych mordercach, osobowość kombinowana, emocjonalnie
niestabilna, tchórzliwa, paranoidalna oraz histrioniczna (cyt. za Hołyst, 2006).
Jak wykazują badania na grupie przestępców z osobowością
antyspołeczną, większość z nich spełnia również kryteria diagnostyczne dla
innych rodzajów zaburzeń osobowości. To dodatkowo komplikuje analizę ich
zachowania. Niektórzy autorzy uważają, że może należałoby zastąpić istniejącą
jednowymiarową klasyfikację tych zaburzeń, systemem wielowymiarowym. W
diagnozie ustalałoby się dominujący typ zaburzeń razem z postaciami
współwystępującymi, np. osobowość antyspołeczną z cechami narcystycznymi oraz
typu bordeline (Radochoński, 2009).
Obecność różnych zaburzeń osobowości u seryjnych i
wielokrotnych morderców oraz ich możliwe współwystępowanie, tłumaczy zróżnicowane
zachowania i cechy, jakie ci sprawcy przejawiają.
Na podstawie własnej pracy magisterskiej pt.
Seryjni i wielokrotni mordercy - teoretyczny model kształtowania się skłonności oraz profilowanie psychologiczne i psychogeograficzne przygotował Łukasz Wroński